Ja i tyja

Ja i tyja

Oko, Łzy, Smutny, Płacz

Kiedy słońce nie było już takie mocne,

a setki liści zatapiały mnie w głąb,

pewien podmuch wiatru zagwizdał mi w uszach,

przyprawiając o dwoisty dreszcz.

To czas zapomnienia i początek plonów życia.

Własny głos gdzieś obok

i echo niosące się przez świadomość.

Jeszcze nic nie słyszałem.

Pomyślałem, że chcę cię obok.

*

Zimny, zmarznięty, biały towarzysz

i rtęć spierająca się z moją samotnością

otulały w łachmany oraz

dawały odrętwienie, brak percepcji.

To czas snu i rozwój plonów życia.

Jakiś głos mnie wyzywał i gardził

tym, co zwyczajne, co najprostsze.

Aż go słuchałem…

Poczułem, że masz być obok.

*

Dziwne krople z dachu po szklistych grotach

rozszczepiały światło setką iluzji

dających wrażenie życia tam, gdzie go nie ma

oraz barw pomrocznych.

To czas pobudki i zakwit plonów życia.

Obcych, lecz ciepłych, a nawet przyjaznych.

Ktoś krzyczał – ja mu wtórowałem,

ja go wołałem i odpowiadałem…

Wiedziałem, że jesteś obok!

3 myśli w temacie “Ja i tyja

  1. „.. To czas zapomnienia i początek plonów życia.. Pomyślałem, że chcę cię obok..
    To czas snu i rozwój plonów życia.. Poczułem, że masz być obok..
    To czas pobudki i zakwit plonów życia.. Wiedziałem, że jesteś obok! ” Zostanę dłużej, przy tych myślach. Zajmują głowę.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz