
Obserwując, co się dzieje w mojej wiosce, wpadłem na pomysł. Otóż tak chętnie się mówi o równości. A co, gdyby zorganizować paradę nierówności jako ekstrawagancki event?
Wziąć transparent i krzyczeć na całe gardło, że jestem lepszy od innych. A co tam!
Nie liczyłem na to, że pokażą mnie w wiadomościach, ale chciałem zrobić to dla samego siebie. Taki protest będący wyrazem buntu.
Samemu poczuć się kimś!
Lecz zdawałem sobie sprawę, że najprawdopodobniej wzbudzę nienawiść. Postanowiłem więc zrobić to w środku nocy.
Gdy stanąłem na starcie, mało nie upadłem z wrażenia. Lunatykując i idąc niemal na ślepo, przyszła uczestniczyć większość ludzi.