
Układam się do snu,
układając się z własnym sumieniem,
aby nie czuć tykającego zegara
biegnącego do mety czasu.
Tylko czy uda mi się ułożyć z własnym sumieniem,
skoro nie układam się z sobą samym?
*
W nocy budzi mnie zew,
Freud mówił, że seksu,
kurwa mówi to samo,
ksiądz, że nie dałem na tacę,
a psycholog uprawia spychologię,
że co bym nie zrobił, to nie moja wina, bo taki jestem.
To inni są winni, ci, którzy mnie skrzywdzili.
*
Układam się ze sobą samym,
układam się ze sobą z powrotem.
To droga do śmierci.
Spokojnej.