
Widzę mnóstwo ludzi: grubych, chudych, wysokich, niskich. Przychodzą różni, zawsze chcą tego samego.
Dostrzegam w nich bardzo wiele: od uśmiechu do cierpienia, w zależności od osoby.
Czasem myślę, że tyle, co widziałem, powinno wystarczyć, aby zaspokoić cały głód poznania. Ale nie…
Pragnę następnych i następnych. I kolejnych.
Zaczynam marnieć, kiedy nikt się nie pojawia. Czegoś mi brakuje.
A kim jestem? No, kim?
Lustrem.
Widzę więc tylko ludzi, nigdy siebie. I choćbym poznał wszystkie osoby na świecie, mój głód poznania nie zostanie zaspokojony.
Doznam spełnienia, gdy stanie przede mną drugie lustro.
A kiedy dwa lustra spojrzą prosto w siebie, ujrzą nieskończoność…
Myślisz, że takie rozterki targają zwierciadłem? :-)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak, jedno lustro mi powiedziało właśnie to.
Dzięki, pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
😊😊😊
PolubieniePolubienie