
Dwa lata wcześniej Piotr popełnił samobójstwo, kiedy wyśmiała go Ola.
Od tego dnia Ola nie śmiała się już wcale. Unikała śmiechu za wszelką cenę. Znienawidziła śmiech. I zaakceptowała swój smutny stan.
Pewnego razu kolega chciał poprawić jej humor i opowiedział dowcip, który sprawił, że Ola niestety zaczęła się śmiać wniebogłosy…
Może to był śmiech przez łzy? Takim śmiechem można zamaskować wiele.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Basiu,
jak najbardziej, śmiech bywa przez łzy. A nawet histeryczny.
Dzięki za kilka słów.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I ja pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubione przez 1 osoba