
Wstał niepewnie z łóżka, myląc pierwszą nogę z lewą. Pomyślał, że przetrze czarne od ropy krwiste oczy i podrapie się po racicach. Tak tylko pomyślał. Ruszył w ciężki dzień, klucząc między palącymi wspomnieniami. Pamięć zapłonęła magmą.
O jedenastej odbył rozmowę. Rozmówcę zaczęły palić zwinne kieszonkowe dłonie.
O trzynastej pewna kobieta, wychodząc od niego, po raz pierwszy uśmiechnęła się do lustra.
O piętnastej jednak narodziło się dziecko z objawami downa dwa piętra nad nim.
O siedemnastej wmuszał w siebie wykwintny posiłek.
Wieczorem ułożył się na brzuchu, twarzą do poduszki. Tak nie czuł nabrzmiałej samotności.
Zmarł dokładnie o północy, w godzinę duchów.
Oj, Antoni, aleś zadał zagadkę! Nawet tytuł musiałem po wikipediach szukać. Ale za krótki jestem, nie pokuszę się o interpretację.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gebrielu,
fakt, chyba przesadziłem z tą zagadkowością.
Ale teraz, po Twoim czytaniu, zmieniłem dwa słowa, aby był nieco bardziej zrozumiały. Ale i tytuł będę musiał zmienić. Może na: „A jednak do przodu…” Co o tym sądzisz?
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
A publikowałeś to gdzieś jeszcze? Bo to może ja jestem po prostu za mało domyślny. Nie umiem rozgryźć, kto jest podmiotem w tym tekście, ani gdzie on się znajduje. Tytuł już wiem, co oznacza, ale nie potrafię dopasować go do treści. Może zawrzesz więcej wskazówek w tekście?
Pozdrowienia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Właśnie opublikowałem i tylko jedna osoba mniej więcej wiedziała, o czym to. Chyba przesadziłem…
Ale podpowiem. Czasem człowiek widzi sprawy inaczej, niż są w rzeczywistości.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Antoni, myślałem nad tym tekstem i coś chyba wymyśliłem 🙂 Mianowicie to, że ów bohater choć postrzega siebie jako złego – stąd te diabelskie atrybuty i wspomnienia tego, co zrobił – to jednak czyni coś dobrego. Wchodzi głęboko w problemy innych ludzi, niejako bierze je na siebie, a ostatecznie umiera w samotności – czyli sam pomocy nie otrzymał w zamian.
Myślę, że zmiana tytułu pomogłaby, bo to dość egzotyczny termin.
PolubieniePolubienie