Miasteczkowa nimfa

Miasteczkowa nimfa

Zgrane, Dżinsy, Zgrywanie Dżinsy, Spodnie, Denim

Miasteczkowa nimfa, co Zenka śpiewała

w sukni powłóczystej i w pytę zarazem

gazu błotnego odlotu zaznała

i marsz do outletu poleciała gazem.

Biegała zziajana, bez tchu całkowicie,

szukała odzieży, co będzie zbliżona

do tego, jakie ma każdego dnia życie,

czyli zwykły drelich, nie żadna korona.

Nagle zobaczyła stoisko jak z marzeń,

gdzie ciuchy dziurawe i brudne na kupie,

podchodzi do lady i okrzykiem każe,

aby dać jej spodnie podarte na dupie.

Kiedy je przywdziała, to całych półdupków

więcej widać było aniżeli spodniów,

odtąd zamiast nimfy, dla mieszkańców smutku

biega z gołą dupą i straszy przechodniów.

2 myśli w temacie “Miasteczkowa nimfa

  1. Ten za to zrozumiałem i uśmiechnąłem się nawet. Widzę, że Ciebie również drażni irracjonalna moda na noszenie dziurawych ubrań. Po tegorocznym lecie mam już dosyć oglądania czyjegoś cellulitu straszącego na ulicach.
    Znów bardzo zgrabne i do tego zabawne rymy, Antoni.
    Pozdrawiam.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Hej, Gabrielu,
      ten wierszyk powstał w ramach pisanie, analogicznego do tego, na które Cię zapraszałem. Zajęło mi to 20 minut, więc nie jest super dopracowany.
      Generalnie chyba nie mam nic przeciwko podartym spodniom, o ile noszą je dość młodzi ludzie. Ale jak widzę kogoś około 50tki w takich…
      Dzięki i pozdrawiam

      Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s